Dystans całkowity:163.40 km (w terenie 20.00 km; 12.24%)
Czas w ruchu:08:50
Średnia prędkość:18.50 km/h
Maksymalna prędkość:66.00 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:40.85 km i 2h 12m
Więcej statystyk

Rajd im. Orłowicza

Dodano: 29.09.2012Kategoria od 50 do 99Komentarze 0

Przejechane kilometry: 60.00 • Czas jazdy: 03:12 h • Prędkość średnia: 18.75 km/h

Wreszcie udało się załatwić problem strzelania. Winien był zatarty bębenek w piaście. Szkoda, że trwało to tyle czasu.

Umawiamy się z Bartkiem i Arkiem na 10.30 pod pomnikiem Orląt. W drodze do Przemyśla spotykam Bartka i dalej jedziemy razem. Wstępujemy jeszcze do Gyvera po dętki, ale sklep niestety nieczynny. Zjeżdżam Słowackiego i gdy dojeżdżam do Plac na Bramie dostaję telefon, że Bartek przebił koło. Kupujemy dwie dętki w sklepie na Kazimierzowskiej i z problemami wymieniamy ją. Pod pomnik docieramy kilka minut po 11.

Szybka odprawa i jedziemy. Najpierw przez Kmiecie do Ostrowa, gdzie dołączają do nas Andrzej i Adam. Cała wycieczka zatrzymuje się przed wjazdem do Bełwina i tam dowiaduję się, że Bartek wrócił do domu bo miał problemy z rowerem. W Bełwinie cały czas w górę gdzie lasem dojeżdżamy przed Korytniki. W międzyczasie ja z Arkiem i dwoma członkami grupy puściliśmy się szybciej do przodu szutrową drogą. Dojeżdżamy do asfaltu i czekamy na resztę. Po chwili dostaję telefon z pytaniem: "gdzie jesteście?". Niestety goniąc za dwoma Panami (jeden na KTM, drugi na Giancie) przeoczyliśmy skręt w lewo. Musieliśmy się wrócić. Wysłano za nami ekipę ratunkową, którą spotkaliśmy pod koniec drogi. W czasie drogi jeden z chłopaków urywa pedała tak, że gwint zostaje w ramieniu korby...nie ciekawie. Po dojechaniu do przewodnika dostajemy reprymendę i zaczynamy zjazd do Hołubli.

Bardzo ciekawy odcinek. Na drodze sporo błota, ale udaje się wymijać. Kilka zakrętów było dosyć zdradliwych, ponieważ nie wyglądały groźnie a niesamowicie wynosiły do zewnątrz. Po zakończeniu zjazdu dojeżdżamy do reszty, która na nas czekała. Dowiadujemy się, że jedna z uczestniczek zaliczyła glebę na tymże zjeździe i troszeczkę się porysowała. Na szczęście mogła kontynuować jazdę.

Gdy ruszaliśmy poczułem, że trochę rzuca tyłem. Przebite koło. Dopompowaliśmy trochę i jadę do następnego postoju, ponieważ wszyscy już pojechali, a nie chcieliśmy się zgubić. Nie musiałem długo czekać na dłuższą przerwę i wymieniam dętkę. Szybkie pompowanie, ustawienie hamulca i można jechać dalej. Dalsza część trasy już bez większych przygód.

Pod Gromadę dojeżdżamy razem w jednej grupie. Spotykamy tam Izę i Weronikę, które szły trasą pieszą. Jemy po dwie kiełbaski do tego bigos, trochę wody i można jechać do domu. W miejscu grillowania spotkałem masę znajomych osób: nauczyciele z gimnazjum nr. 3 (rajd klubu Gimstopy), nauczyciele z SP 11 oraz Pana Janka, który prowadził rajd pod koniec lipca :)

Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich uczestników rajdu, opiekunów, przewodników oraz organizatorów :)

Zdjęcia będą za jakiś czas (będzie to zbieranina z różnych stron bo ja nie robiłem zdjęć).

14.10 jest planowany rajd na Ukrainę. Trasa ok. 60km. Jeszcze się zastanawiam nad wzięciem udziału ;)

Po mieście

Dodano: 23.09.2012Kategoria od 0 do 29Komentarze 0

Przejechane kilometry: 25.00 • Czas jazdy: 01:26 h • Prędkość średnia: 17.44 km/h

Najpierw na kopiec, później zjazd Tatarską, następnie na Lipowicę i przejazd Krakowską. Chwila na tarasie widokowym i zjazd w dół koło ZUS'u. Tam wjazd na obwodnicę i przez Ofiar Katynia do domu.

Europejski dzień bez samochodu

Dodano: 22.09.2012Kategoria od 30 do 49, Przemyskie Forum RoweroweKomentarze 0

Przejechane kilometry: 34.40 • Czas jazdy: 01:57 h • Prędkość średnia: 17.64 km/h

Nie ma się tutaj co za dużo rozpisywać...cała relacja jest tutaj ;)

Pozdrowienia dla wszystkich którzy brali udział w tym wydarzeniu :)

Z Jonym

Dodano: 05.09.2012Kategoria od 30 do 49Komentarze 0

Przejechane kilometry: 44.00 • Czas jazdy: 02:15 h • Prędkość średnia: 19.56 km/h

Dzisiaj wybraliśmy się z Jonym na Kalwarie Pacławską (pierwszy raz w takim składzie :D). S
potykamy się przy krzyżu w Nehrybce i do góry na Optyń. Tam zjeżdżamy do Darowic, następnie polami do Fredropola.
W Aksmanicach skręcamy w prawo i zaczynamy podjazd pod Gruszową. Później szybki zjazd do Huwnik, przejazd przez Wiar i znowu podjazd, ale tym razem pod Kalwarię. Poszło w miarę sprawnie. Na górze chwilę siedzimy pod sklepem i uzupełniamy bidony. Zbieramy się i zjazd. Tym razem nie asfaltem, ale bardzo ciekawym singlem. Niestety z racji moich niskich umiejętności zjeżdżania technicznych odcinków sprowadzam kawałek rower (ciężko było zejść!) i tak dojeżdżamy na wysokość kapliczki. Przejeżdżamy przez asfalt i kolejny zjazd tym razem szerszy i mniej techniczny. Wracaliśmy przez Huwniki - Aksmanice - Fredropol - Darowice - Koniusze - Optyń czyli tak jak przyjechaliśmy :)

Wyjazd bardzo pozytywny :)