Dystans całkowity:307.40 km (w terenie 201.00 km; 65.39%)
Czas w ruchu:14:19
Średnia prędkość:18.12 km/h
Maksymalna prędkość:61.20 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:43.91 km i 2h 23m
Więcej statystyk

Objazd trasy maratonu

Dodano: 25.11.2012Kategoria od 50 do 99, Przemyskie Forum RoweroweKomentarze 0

Przejechane kilometry: 50.00 • Czas jazdy: 02:36 h • Prędkość średnia: 19.23 km/h

O 10.30 stawiamy się na Karolku w dwuosobowym składzie: Jesse i ja. Niestety Sznib miał problemy z netem więc nie przeczytał o zmianie godziny. Wielka szkoda...

Pomysł na trasę: brak. To najłatwiejsza opcja: jedziemy trasę maratonu. Trasa znana i lubiana więc nie będę jej opisywał. Jak kogoś interesuje to wrzucam ślady z endomondo:



Po zjeździe 100 zakrętów czekając na mostku zacząłem się bawić telefonem. Finał tego był taki, że się zresetował. Dlatego właśnie ślad jest w dwóch częściach.
Nie daliśmy radę wjechać na premię górską z powodu błota więc pojechaliśmy troszeczkę naokoło.
O dziwo kręciło się dużo rowerzystów. W lecie się tylu nie spotyka :D

Dzięki za wypad :) Może uda się jeszcze za tydzień ;)

Czy to już ostatni wypad?

Dodano: 19.11.2012Kategoria od 30 do 49, Przemyskie Forum RoweroweKomentarze 0

Przejechane kilometry: 37.00 • Czas jazdy: 02:03 h • Prędkość średnia: 18.05 km/h

Już prawie tradycją stały się niedzielne wyjazdy z PFR. Dzisiaj tak jak w tamtym tygodniu spotykamy się na Karolku w składzie: Sznib, Gitu, Jesse i ja. Dokładny opis i zdjęcia można znaleźć w tym temacie.

A tutaj makpa:


Wyjazd jak zwykle maga fajny z ekstra ekipą. Znowu udało mi się poznać kilka ciekawych ścieżek. Było kilka momentów gdzie ciśnienie skoczyło do 300 :D Co tydzień powtarzamy sobie: "to już chyba ostatni wypad w tym roku". Na szczęście pogoda dopisuje więc można jeździć i jeździć. Zobaczymy jak będzie za tydzień ;)

Od lewej: Jesse, Gitu i ja © bryla33


Na zjeździe w Krasiczynie © bryla33


Dream Team © bryla33


Dzięki za wypad ;)

Na "koniec" Polski

Dodano: 11.11.2012Kategoria od 30 do 49, Przemyskie Forum RoweroweKomentarze 2

Przejechane kilometry: 48.00 • Czas jazdy: h • Prędkość średnia: km/h

Już w piątek na PFR pojawiła się propozycja niedzielnego wyjazdu. Umówiliśmy się na 10 na Karolku.

Wyruszamy kilka minut po 10 w 4 osobowym składnie: Gitu, Jesse, Sznib oraz ja. Pewnie był to jeden z ostatnich wyjazdów w tym roku. Na szczęście pogoda dopisała, świetne towarzystwo więc aż szkoda było się rozstawać. Obszerniejsza relacja i zdjęcia tutaj.

Dzięki za wspólny wypad. Może uda się jeszcze w następnym tygodniu bo pogoda w niedzielę ma być słoneczna :)

"Koniec" Polski © bryla33


Na moście kolejowym © bryla33


Coraz więcej wypadów z PFR więc dodałem nową kategorię: Przemyskie Forum Rowerowe.



Dwa dni temu skusiłem się na zakup buffa (w sumie koło oryginalnego buffa to nawet nie leżało, no ale niech będzie, że to buff) za całe 20 zł w Martes Sport. Pierwsza myśl: jak to może chronić przed wiatrem skoro to takie cieniutkie. Na szczęście moje wątpliwości zostały rozwiane zaraz po założeniu tego wynalazku na głowę. Wiatr nie przewiewa, pot nie wsiąka w kask...mistrzostwo.

Kilka dni temu przeinstalowywałem androida. Wgrałem rom cm 7.2. Przy okazji zainteresowałem się tym jak polepszyć GPS, którego już od pewnego czasu nie używałem ze względu na częste gubienie sygnału. Wystarczyło ściągnąć dwa programy żeby znacznie lepiej ten moduł działał. Potwierdzeniem tego jest wyżej zamieszczony ślad z Endomondo. Zobaczymy jak będzie spisywał się w przyszłości :)

W najbliższym czasie czeka mnie wymiana klocków hamulcowych w tylnym zacisku. Jedna strona nie ma już w ogóle okładziny (muszę się jeszcze upewnić ściągając klocki). Dodatkowo kilka dni temu padł mi licznik. Jako, że był już milion razy lutowany i przeze mnie i przez brata postanowiłem go ściągnąć żeby nie denerwował.

Niedziela

Dodano: 04.11.2012Kategoria od 50 do 99, Przemyskie Forum RoweroweKomentarze 0

Przejechane kilometry: 52.00 • Czas jazdy: 02:49 h • Prędkość średnia: 18.46 km/h

Na dzisiejszy dzień nie miałem żadnych planów, ale na pewno nie planowałbym kręcenia. Po 8 wchodzę na przemyskieforumrowerowe.ugu.pl i widzę, że jest planowany wyjazd w teren o 9. Rzut okiem na zegarek - dam rade. Nawet nie popatrzyłem na termometr, ale na wszelki wypadek wziąłem szalki, grubsze rękawiczki i czapkę.

Kilka minut przed 9 melduję się na Karolku. Za chwilę dojeżdża Jesse oraz Gitu. Chwilę gadamy i w drogę.

Najpierw na Zniesienie przez m.in. Tatarską, Przemysława, później wjeżdżamy do lasku. Podjazd idzie dosyć sprawnie. Dojeżdżam pierwszy i czekam na resztę. Następnie kierujemy się na 100 zakrętów. Trzeba było mieć oczy dookoła głowy i być cały czas skoncentrowanym żeby nie zaliczyć spotkania z ziemią - mokre liście, błoto, kamienie. Kolejnym naszym celem był podjazd pod fort oraz zjazd singlem. Pierwszy raz udało mi się przejechać cały techniczny odcinek. Nie taki straszny jak mi się wydawało :D. Wyjeżdżamy na asfalt i przez kawałek jedziemy trasą maratonu. Na początku Dybawki Górnej odbijamy w prawo gdzie czekał nas lekki podjazd.

Po podjeździe leśną ścieżką zjeżdżamy kolejnym ciekawym odcinkiem do Dybawki Dolnej. Następnie kawałek asfaltem i na serpentynach skręcamy w prawo na kolejny leśny odcinek. Bardzo wąska ścieżka w licznymi pniami i korzeniami. Udaje się przejechać bez gleby. W Dybawce Górnej dłuższa przerwa, zjeżdżamy do asfaltu, wjeżdżamy na utwardzoną drogę i kolejny podjazd. Na końcu wioski w lewo, później w prawo i ponownie w lewo. Po kilkuset metrach dojeżdżamy znowu na wjazd singla z maratonu. Przejeżdżamy go i po dojechaniu do asfaltu w lewo w kierunku Prałkowiec.

Kolejnym naszym celem jest Lipowica. Wybieram z kilku rozważanych dróg dojazd na "górę" przez ulicę Wołodyjowskiego. Jak się później okazało było to prawie samobójstwo. Po dojechaniu do głównej ulicy odbijamy w lewo, a następnie wjeżdżamy do lasu. Po kilku km w lesie i jednym zgubieniu przewodnika (Jesse) rozstajemy się. Ja z Gitem lecimy w dół serpentynami do Przemyśla. Następnie na obwodnicę i na myjnię na Boh. Getta. Szybkie mycie i z tego miejsca już każdy w swoją stronę.

Wypad bardzo fajny. Super, że pogoda była piękna i towarzystwo dopisało :)

Niestety padł mi całkowicie licznik i muszę się posłużyć statystykami Gita.

PFR

Dodano: 06.10.2012Kategoria od 50 do 99, Przemyskie Forum RoweroweKomentarze 2

Przejechane kilometry: 53.00 • Czas jazdy: 03:04 h • Prędkość średnia: 17.28 km/h

O 9 spotykamy się na Karolku w 3 osobowym składzie (Sznib, Gitu i ja). Nie będę powielał opisu: Wypad MTB 6.10.2012.

We trzech © bryla33


Nad Sanem w Przemyślu © bryla33

Europejski dzień bez samochodu

Dodano: 22.09.2012Kategoria od 30 do 49, Przemyskie Forum RoweroweKomentarze 0

Przejechane kilometry: 34.40 • Czas jazdy: 01:57 h • Prędkość średnia: 17.64 km/h

Nie ma się tutaj co za dużo rozpisywać...cała relacja jest tutaj ;)

Pozdrowienia dla wszystkich którzy brali udział w tym wydarzeniu :)

Wtorek

Dodano: 28.08.2012Kategoria od 30 do 49, Przemyskie Forum RoweroweKomentarze 0

Przejechane kilometry: 33.00 • Czas jazdy: 01:50 h • Prędkość średnia: 18.00 km/h

Zbieranina z całego dnia, ale od początku: o 10 spotykamy się na Karolku ze Sznibem oraz Szopenem czyli w skrócie integracja przemyskieforumrowerowe.ugu.pl. Z miejsca spotkania ruszamy przez park miejski do Trzech Krzyży, później zjeżdżamy znowu do parku. Później przez Krzemieniec na Zielonkę i jazda w stronę Buku (po drodze spotkaliśmy Pana Przemka Babiarza). Tamtą drogą dojeżdżamy do Grochowiec następnie do Pikulic. Z głównej drogi odbijamy w prawo na betonowe płyty i zaczyna się podjazd na Optyń. Z góry zjeżdżamy singlem, którego miałem pokazać Sznibowi i znowu do Pikulic. Następnie do krzyżówki gdzie odbijam w prawo do domu, a reszta prosto do Łuczyc. Wyjazd zaliczam do udanych i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś razem coś pokręcimy.

Z Szopenem © bryla33


Ze Sznibem © bryla33


Podczas otwierania domu w szybce w drzwiach zauważyłem coś dziwnego na kasku. Powoli go zdjąłem i okazało się, że siedział na nim mały pajączek :D

Pajączek na kasku © bryla33


Musiałem wcześniej zjechać do domu, ponieważ czekała mnie u Piotrka wymiana suportu. Udało mu się go z małymi problemami wyciągnąć. Poleciałem do Gyvera po nowy (dodatkowo kupiłem spinkę do łańcucha) i zaczyna się zabawa z wkręcaniem. Niestety nie udało się go wkręcić dodatkowo został uszkodzony gwint. Piotrek powiedział, żeby lepiej go na siłę nie wkręcać tylko zanieść do Gyvera. Tak też zrobiłem. A MacGyver jak na MacGyver przystało to nie dość, że potrafi z zapałki i kartki papieru zrobić bazukę to i z gwintem sobie poradził. Po 17 odebrałem rower. Niestety wymiana suportu nie za bardzo pomogła na strzelanie, z którym się od pewnego czasu męczyłem i trzeba niestety szukać dalej :)