Złamany amortyzator
Dzisiaj podczas jazdy złamał mi się amortyzator (nie wytrzymał biedak pod moimi 80kg), ale nie mogę być na niego zły, ponieważ służył mi od Pierwszej Komunii (2001). Jadę, jadę równiuteńki asfalt i nagle bum... i siedzę 30cm niżej. Zahamowałem, zszedłem z roweru, patrzę a tu złamany amor, a do domu jakieś 5 KM. Niestety trzeba było prowadzić rower.
Kilka zdjęć:


i jedyne co pozostało całe:
Kilka zdjęć:


i jedyne co pozostało całe:
