Niedziela
Ostatnio zrobiłem podsumowanie roku, ale trzeba będzie je poprawić, ponieważ trochę się pozmieniało.
Od kilku dni miałem chęć wykręcenia 1000km. Chciałem to zrobić do końca roku. Byłem pewny, że się nie uda. Na szczęście nadeszła niedziela. Nie byłbym sobą jeżeli nie wyciągnął bym rowerka i nie przejechał choćby 5km.
Wyruszyłem o 12.40. Zimno (1 stopień), ale sucho i bezwietrznie. Jechało się bardzo dziwnie - sam nie wiem dlaczego :/
Przejechałem dzisiaj 18km co dało 1002km dystansu całkowitego przejechanego od końca sierpnia.
Mimo, że jest to nie dużo jestem zadowolony :)
Od kilku dni miałem chęć wykręcenia 1000km. Chciałem to zrobić do końca roku. Byłem pewny, że się nie uda. Na szczęście nadeszła niedziela. Nie byłbym sobą jeżeli nie wyciągnął bym rowerka i nie przejechał choćby 5km.
Wyruszyłem o 12.40. Zimno (1 stopień), ale sucho i bezwietrznie. Jechało się bardzo dziwnie - sam nie wiem dlaczego :/
Przejechałem dzisiaj 18km co dało 1002km dystansu całkowitego przejechanego od końca sierpnia.
Mimo, że jest to nie dużo jestem zadowolony :)