Błoto, błoto i jeszcze raz wycinka
Dzisiejszy wypad to dużo błota. Najpierw na Optyń żeby się trochę rozgrzać, a następnie dojazd do Kormanic. W Kormanicach krótki postój i jazda dalej. W czasie jazdy wpadłem na pomysł żeby pojechać na Gruszową. Na górze skręciłem w prawo w kierunku Bryliniec/Rokszyc. Świetnie te tereny wyglądają jesienią.
Praktycznie na każdej leśnej drodze ogromne ilości błota. Wszystko przez wycinkę drzew. Na zjeździe od Drzewa Szwejka wlekę się za dostawczakiem, którego kierowca bał się każdej dziury i nie dał się wyprzedzić. Na samym dole spotykam 5 bikerów, którzy atakują podjazd.
Jak nigdy wracałem parkiem miejskim, później Fredry i Kazimierzowską. Na Placu na Bramie spotkałem Gita. Krótka rozmowa i każdy pojechał w swoją stronę.

Praktycznie na każdej leśnej drodze ogromne ilości błota. Wszystko przez wycinkę drzew. Na zjeździe od Drzewa Szwejka wlekę się za dostawczakiem, którego kierowca bał się każdej dziury i nie dał się wyprzedzić. Na samym dole spotykam 5 bikerów, którzy atakują podjazd.
Jak nigdy wracałem parkiem miejskim, później Fredry i Kazimierzowską. Na Placu na Bramie spotkałem Gita. Krótka rozmowa i każdy pojechał w swoją stronę.

Gdzieś w lesie© bryla33

Lasy w okolicach Gruszowej jesienią© bryla33